Ostatnio spodobała mi się zabawa z tkaninami, bawełnianymi koronkami i nadrukami na tkaninie. A że aniołów było ostatnio sporo przypomniały mi się stare, wiktoriańskie pocztówki. Zwłaszcza pewna tajemnicza dziewczynka, która pojawiała się na nich bardzo często. Przyznam, że mam słabość do jej podobizny - jej twarz przypomina mi moją córkę :) Powstały wiec nowe serca i poduszeczki wypełnione lawendą - jak z babcinego kufra.
No comments:
Post a Comment